OFERTA                                                                

                                                                                      

 

 

 

Ja jestem Zyd z "Wesela"
(Wg Romana Brandstaettera)

__________________________________________________________

Monodram w wykonaniu Zbigniewa Walerysia

 

Roman Brandstaetter zanotowal, co mówil aplikantowi krakowskiego adwokata bronowicki karczmarz Hersz Singer: „na progu izby stoi maly, taki blady, rudy, w czarnym szlusroku, sam stoi, nic nie pije, nie tanczy, tylko stoi i patrzy. Panie koncypiencie, ja takiego patrzenia jak dlugo zyje nie widzialem. Cos bylo w tym patrzeniu, cos bylo, ale co, tego nie umiem powiedziec. I wie pan, co ja wtedy pomyslalem ? Ja pomyslalem w zla godzine, ze od tego malego, bladego, rudego, bedzie wielkie nieszczescie. Wie pan kto to byl ? Pan nie moze wiedziec, kto to byl. To byl ten Wyspianski …”

Fenomen „Wesela” polega na tym, iz w gruncie rzeczy malo istotne wydarzenie, jakim byl slub poety Lucjana Rydla z chlopka z Bronowic nabiera wymiaru dramatu o przekletym losie Polaków.

To dramat o polskich archetypach, archetypach scislej o wewnetrznej slabosci Polaków, ich swarach i niezdolnosci do skupienia sie wokól sprawy najistotniejszej. Stanczyk oddajac Dziennikarzowi blazenski kaduceusz, mówi: „Mac nim narodowa kadz ! Stan na czele !”

Slyszy sie, ze „Wesele” to wybitne dzielo literatury. Ale czy na pewno …                                 

                                               Prasa

(…)” Choc powszechnie znamy Wesele Wyspianskiego, to zupelnie nic nie wiemy o kulisach owego historycznego wydarzenia towarzyskiego w Bronowicach. Na ambitny plan odsloniecia kulis i odbrazowienia mitu zdecydowal sie Zbigniew Walerys (…) Zrealizowal swój monodram popisowo – z zapalem, brawura i kunsztem, które powinny uosabiac zywa i rzetelna sztuke aktorska. Przez kilkadziesiat minut jestesmy oto swiadkami niezwyklej spowiedzi, a zarazem oskarzenia. Hersz Singer  – karczmarz bronowicki wylewa przed aplikantem adwokackim swoje zale, opisuje tragiczny los, który stal sie jego udzialem za sprawa „tego malego, bladego, rudego Wyspianskiego”. Artysta za sprawa swego utworu zmienil, moze malo atrakcyjne, ale godne i autentyczne zycie spokojnego Zyda. Jego córka Pepka wierzy, iz jest Rachela – muza poetów, zona przestaje byc polowica spokojnego karczmarza Singera, a staje sie zona filozofujacego Zyda z „Wesela”. Takiego, który w rzeczywistosci nie istnieje, który zostal wymyslony. Singer nie chce zemsty. On tylko domaga sie prawa do wlasnej prywatnosci, chce umrzec jako prawdziwy Hersz, a nie figura z dramatu. Walerys opowiada smutna historie szarego czlowieka, któremu teatr zniszczyl biografie. Aktor zongluje rytmem i nastrojem, bawi i wzrusza, zmusza nas do uwagi i pochylenia glowy wobec smiesznej tragedii. Tak wlasnie powinno bys w teatrze !”

                                         Robert Rózyczki – „Slowo Polskie” nr 243/1994

 

Monodram trwa 50 minut.Muzyka zydowska z Kresów Wschodnich. Spektakl prezentowany miedzy innymi: na Kazimierzu w Krakowie, w Synagodze „Pod Bialym Bocianem” we Wroclawiu i w innych miejscach w Polsce.

Warunki techniczne i finansowe do omówienia.

 

Zawodowy aktor, miedzy innymi odtwórca roli Apostola Pawla w filmie pt: „Quo Vadis” w rez. Jerzego Kawalerowicza, udzial w serialu TV pt: „Wiedzminie” w rez. Marka Brodzkiego, jak tez w filmie pt: „Pianista” w rez. Romana Polanskiego. Aktor Teatru Polskiego w Poznaniu. Odtwórca roli Manfreda Piatkowskiego w serialu „Na Dobre i na Zle”.

 
Tel.: 0048  665-04-33-44                        
E -Mail: zbig-wal@wp.pl

 

LACZYMY SERDECZNE POZDROWIENIA!!